Hey~. Więc to jest moje pierwsze opowiadanie 2minowe. Będę starała się dodawać jak najczęściej o ile oczywiście ktokolwiek będzie chciał to czytać i wolny czas będzie mi na to pozwalał ^.^. Jeśli macie jakieś uwagi, prośby lub coś w tym rodzaju to piszcie w komentarzach : D. Miłego czytania~
Miłość. Zawsze miałem problem z wyjaśnieniem tego pojęcia, ale nigdy nie wiedziałem, że tak trudno jest zrozumieć i wyjaśnić to słowo w praktyce. Miłość sama w sobie jest pogmatwana. Moja miłość jest jeszcze trudniejsza. Trudna do okazania, zaakceptowania i ujrzenia jako coś słodkiego, miłego, cudownego. Odkąd pamiętam byłeś dla mnie ważny, ale w ciągu ostatnich miesięcy zrozumiałem, że TY jesteś dla mnie moją miłością, choć inną... mniej akceptowaną. Ale przecież to MIŁOŚĆ, stworzył ją Bóg, a On stwarza rzeczy tylko dobre, czyli to co czuję do Ciebie przez ten cały czas nie jest złe… Czyż nie? Gdyby była zła nie było by jej, wierzę w to. Ty też uwierz, hyung. Pamiętasz nasze rozmowy na dachu domu? Pamiętasz pierwszą z nich? Znalazłeś tam mnie, mokrego, smutnego, płaczącego blondynka, który nic nie wiedział o życiu. Dla Ciebie, powód mojego smutku był błahy, ale ja przechodziłem wtedy ciężkie chwile dorastania. Nadal gdy powtarzam w myślach Twoje słowa na twarzy maluje mi się delikatny uśmiech. Śmiałeś się - "Och Minnie, miłość nie jest zarezerwowana dla pluszanych misiów" „Więc dla czego hyung?” „Hmm, miłość jest zarezerwowana dla jakieś ważnej osoby. Kochasz ummę, prawda? Właśnie, kochasz ją, bo była przy tobie odkąd pamiętasz i łączą cię z nią wspaniałe wspomnienia.” Kiwnąłem wtedy z uśmiechem głową i już chciałem iść, ale Ty zatrzymałeś mnie, łapiąc dłonią za nadgarstek, dzięki czemu ten wieczór jeszcze bardziej zapadł mi w pamięć. „Znasz swoją sąsiadkę odkąd pamiętasz, łączą cię z nią wspaniałe chwilę, ale czy kochasz swoją sąsiadkę?” Znów siedziałem blisko Ciebie, żałuję, że wtedy nie wiedziałem tego, co wiem teraz. „Miłość zarezerwowana jest dla rodziny, ale też innej osoby. Dla osoby… takiej wyjątkowej, przy której wszystko jest lepsze i nieważne gdzie byś był z tą osobą, czułbyś się najbezpieczniejszy i najszczęśliwszy." Dokładnie pamiętam wyraz twojej twarzy. Twój uśmiech. Byłem ciekaw o czym, lub o kim myślisz. „Przy Tobie czuję się bezpieczny, to znaczy, że moja miłość jest zarezerwowana dla ciebie?” Tak niewinne i głupie pytanie spowodowało u Ciebie tyle śmiechu, który dokładnie pamiętam. Nadal powtarzając sobie moje pytanie, nie wierzę w jego dziecinność, ale cieszę się, że dzięki niemu znów mogłem usłyszeć Twój śmiech i zobaczyć Twój idealny uśmiech. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, co to znaczy być zakochanym, czuć do kogoś coś więcej niż przyjaźń, to uczucie poznam dokładnie za kilka dni w kuchni… jedząc jajecznicę. Znowu się zaśmiałeś - „Uroczy jesteś Minnie" - nie potrafiłeś przestać - ,,Bezpieczeństwo" to nie wszystko Taemin. Miłość to coś wspaniałego, ale tego ci już nie opowiem, sam to kiedyś poczujesz.” To był koniec naszej miłosnej rozmowy, wolę ją tak nazywać... Codziennie znajdowałeś mnie w tym samym miejscu, a ja codziennie czekałem na Ciebie, na Twój cudowny uśmiech, śmiech, wzrok pełen szczęścia, miłości, troski. Na każdym naszym spotkaniu wiedziałem o jedną rzecz więcej, aż w końcu dowiedziałem się o tej jednej najważniejszej… Że z biegiem czasu, moje serce zaczęło rezerwować dla Ciebie miejsce, póki nie biło jedynie dla Ciebie. Nie musiałem długo czekać, żeby zrozumieć, co miałeś na myśli mówiąc, że miłość jest czymś wspaniałym. Marzyłem abyś się o tym dowiedział, żeby Twoje serce też biło tylko dla mnie, ale nie umiałem się przyznać. Przy Tobie zaczynałem wariować, to dlatego unikałem rozmów na dachu, nie przez ‘lęk wysokości’. Gdybym cofnął czas, powiedziałbym Ci o tym, wszystko byłoby w jaśniejszych kolorach. Wyznanie mojej miłości do Ciebie, i Twojej do mnie wyglądałoby inaczej i nastąpiłoby wcześniej. Ale teraz też jestem szczęśliwy, że mogłeś być tylko mój na tą krótką chwilę, choć przez chwilę trzymać Twoją idealną dłoń, która była tylko moja, przez ułamek sekundy widzieć w Twoich ciemnych oczach miłość, miłość do mnie, tylko i wyłącznie do mnie. Teraz już wiem co odpowiedzieć gdy zapytają mnie co to miłość. To znaczy oddać swoje życie za kogoś kogo się kocha, to znaczy być szczęśliwym mimo niedorzeczności sytuacji. To znaczy być kochanym. Dzięki Tobie to zrozumiałem i bardzo Ci dziękuję za to… moja miłości. Teraz jestem gotów by się przyznać to tego. Kocham Cię całym sercem, które już nie bije, ale wiedz, że przez całe życie biło tylko dla Ciebie.
Twój i tylko Twój, na zawsze Minnie…
PS. Nie zapomnij mnie i bądź szczęśliwy, zrób to dla swojego głupiutkiego chłopaka. Zawszę już będę przy Tobie, jeśli nawet już nie w sercu, to będę czekał, codziennie na dachu, oczekując widoku śmiejącego się, szczęśliwego bruneta, który sprawił, że ostatnie 5 minut mojego życia, były moimi najlepszymi chwilami w całym życiu…
Cienka, pojedyncza kartka falowała, przez delikatne powiewy wiatru w rękach szlochającego bruneta. Silniejszy podmuch wyrwał kartkę papieru z dłoni chłopaka i zaniósł na zimny kamień grobowy. Wzdrygnął się spoglądając ze strachem na kartkę, jakby bał się jej stracić. Brunet podniósł delikatnie papier, spoglądając na czarnobiałe zdjęcie uśmiechniętego blondyna. Takiego go pamiętał... uśmiechniętego mimo niedorzeczności sytuacji -Też cię kocham, najbardziej na świecie… - wypowiadając te słowa kąciki jego ust delikatnie zadrżały formując na twarzy chłopaka delikatny uśmiech, który zaraz znikł. Może to będzie trudne... może będzie trwać wieczność, ale spełni daną mu obietnica i będzie szczęśliwy za siebie i za Taemina.
Nie lubię SHINEE. Nie lubię SHINEE. Nie lubię SHINEE.
OdpowiedzUsuńMogę to cały czas powtarzać. Znam ich kilka piosenek i naprawdę nie mogę ich przetrawić. Dlatego też trzymam się z daleka od blogów z tym związane. Na twego bloga trafiłam przez FB. Postanowiłam zajrzeć. I okej, przeczytałam :) nieźle piszesz, choć popełniasz trochę błędów... Ale na serio jest dobrze. Trochę się zdziwiłam, że on umarł. Nie przypuszczałam, że to tak się skończyło. Ta notka nawet mi się podoba, tylko P.S. ci nie wyszedł. Znaczy się, mi się on nie podoba.
Czy będę czytać dalej? Nie wiem. Nie lubię SHINEE. I dlatego nie wiem, czy tu jeszcze zajrze. Hmm... Dobra, zapisze sobie adres strony i zobaczymy, co z tego wyjdzie :)
Zapraszam cię do siebie. Jest to książka o Japonce. Może ci się spodoba ^^
Czy Ty masz jakieś specjalne upodobania do smutnych zakończeń? </3 Teraz nie zasnę! T^T
OdpowiedzUsuń