Ohayoo! Wybaczcie, że dłuuugo nic nie wstawiałam, ale zero weny i mało dostępu do komputera xX... Cóż, postaram się poprawić ^3^. Mam nadzieję, że spodoba Wam się nowe opko. Będzie ono wieloczęściowe. Jeśli chodzi o CL, nie mam w ogóle pomysłu na ciąg dalszy, mam nadzieję, że niedługo to się zmieni. Jeśli macie pomysły, zapraszam z nimi na gg x3.
Na razie daje wam to. Miłego czytania :D
Ps. Wybaczcie, że takie krótkie T_T
Ps. Wybaczcie, że takie krótkie T_T
Wszedłem niepewnie do kuchni w nadziei, że nie zgłodniał,
a w najlepszym przypadku wyszedł na boisko biegać, tak jak to miał w zwyczaju
robić codziennie. Przekroczyłem próg kuchni z cichym przekleństwem. Jest tu.
Siedzi jak gdyby nigdy nic pijąc kawę.
-Młody, podaj mi cukier- usłyszałem
zza pleców i z zaciśniętymi zębami podałem chłopakowi miseczkę ze słodkim
proszkiem. W jednej chwili odechciało mi się jeść czegokolwiek. Wyszedłem szybko z
pomieszczenia po drodze wpadając na Key.
-Minnie, kupiłem ci mleko- powiedział z uśmiechem, patrząc na mnie, jakby czekał na nagrodę.
-Dzięki- burknąłem cicho i ostatni raz spoglądając na Minho po czym poszedłem do pokoju obok.
-Co mu Choi?
-Skąd mam wiedzieć? Nie jestem jego niańką- Prychnąłem cicho słysząc co powiedział Minho. Ściany w tym domu są zdecydowanie za cienkie... Opadłem na sofę w pokoju i jak zwykle o tej porze włączyłem telewizor by obejrzeć mój ulubiony serial. Byłem straszliwie głodny, ale nie mogłem wejść do kuchni, gdy żabol tam siedział. Inaczej cały mój plan pójdzie na marne. Unikanie go dawało mi szansę zapomnienia o idiotycznym stanie, które nazwano "zakochaniem".
-Minnie, kupiłem ci mleko- powiedział z uśmiechem, patrząc na mnie, jakby czekał na nagrodę.
-Dzięki- burknąłem cicho i ostatni raz spoglądając na Minho po czym poszedłem do pokoju obok.
-Co mu Choi?
-Skąd mam wiedzieć? Nie jestem jego niańką- Prychnąłem cicho słysząc co powiedział Minho. Ściany w tym domu są zdecydowanie za cienkie... Opadłem na sofę w pokoju i jak zwykle o tej porze włączyłem telewizor by obejrzeć mój ulubiony serial. Byłem straszliwie głodny, ale nie mogłem wejść do kuchni, gdy żabol tam siedział. Inaczej cały mój plan pójdzie na marne. Unikanie go dawało mi szansę zapomnienia o idiotycznym stanie, które nazwano "zakochaniem".
Podskoczyłem, gdy poczułem, że ktoś zakrywa mi oczy od tyłu.
-Jinkiii- Pisnąłem cicho. Wszędzie poznam te dłonie stworzone do robienia kurczaków.
-Młody oglądamy horror, idziesz?- W odpowiedzi prychnąłem cicho. Głupie pytanie. Każdy wiedział, że Lee Taemin, urodził się do oglądania horrorów. Nikt jednak nie powiedział, że się ich nie boi. Po każdym horrorze zasypiałem wtulony w nogi Key, albo Onew. Kiedyś spałem u Minho, lecz z wiadomych przyczyn przestałem. Gdy wszedłem do salonu, starszy od razu rzucił się na sofę zajmując ją w każdym milimetrze. Rozejrzałem się w poszukiwaniu wolnego miejsca. Serio, Boże? Czym zgrzeszyłem? Jedyne wolne miejsce musiało być oczywiście obok Minho. Gdy chciałem spędzać z nim każda chwilę, siedzieć obok niego, zawsze coś stawało między nami, a gdy już postanowiłem zabić to uczucie na zawsze, na każdym kroku go spotykam. Powoli omijając nogi członków zespołu zająłem miejsce obok bruneta.
-Zobacz, mam mleko- szepnął mi chłopak stawiając na stoliku obok kartonik mleka. Próbowałem nie zareagować, gdy usłyszałem jego głos tuż przy moim uchu. Udało się. Może zapomnienie o tym wszystkim nie będzie takie trudne? W połowie filmu siedziałem już w połowie zakryty moim kocykiem w kurczaczki, który dostałem od Onew na święta. Na widok zakrwawionej kobiety, cały znalazłem się pod kocem.
-Jinkiii- Pisnąłem cicho. Wszędzie poznam te dłonie stworzone do robienia kurczaków.
-Młody oglądamy horror, idziesz?- W odpowiedzi prychnąłem cicho. Głupie pytanie. Każdy wiedział, że Lee Taemin, urodził się do oglądania horrorów. Nikt jednak nie powiedział, że się ich nie boi. Po każdym horrorze zasypiałem wtulony w nogi Key, albo Onew. Kiedyś spałem u Minho, lecz z wiadomych przyczyn przestałem. Gdy wszedłem do salonu, starszy od razu rzucił się na sofę zajmując ją w każdym milimetrze. Rozejrzałem się w poszukiwaniu wolnego miejsca. Serio, Boże? Czym zgrzeszyłem? Jedyne wolne miejsce musiało być oczywiście obok Minho. Gdy chciałem spędzać z nim każda chwilę, siedzieć obok niego, zawsze coś stawało między nami, a gdy już postanowiłem zabić to uczucie na zawsze, na każdym kroku go spotykam. Powoli omijając nogi członków zespołu zająłem miejsce obok bruneta.
-Zobacz, mam mleko- szepnął mi chłopak stawiając na stoliku obok kartonik mleka. Próbowałem nie zareagować, gdy usłyszałem jego głos tuż przy moim uchu. Udało się. Może zapomnienie o tym wszystkim nie będzie takie trudne? W połowie filmu siedziałem już w połowie zakryty moim kocykiem w kurczaczki, który dostałem od Onew na święta. Na widok zakrwawionej kobiety, cały znalazłem się pod kocem.
-Młody jak się boisz, to Minho na pewno cię przytuli-
zażartował Dino, ale to wcale mnie nie rozśmieszyło. Bardziej zirytowało.
-Wal się Dinowaty. Zajmij się lepiej Kibumem- warknąłem
pod nosem rzucając w niego kilkoma ziarenkami popcornu. Kim wydał z siebie
cichy pogwizd spowodowany zaskoczeniem.
-Minnie! Nie rzucaj jedzeniem!- krzyknął oburzony lider
od razu zabierając mi spod ręki miskę z przekąską zamykając ją w swoich
objęciach.
-Zostaw trochę dla innych kurczaku- jęknął starszy Kim,
próbując zabrać miskę liderowi, który sukcesywnie ją chował. Nie byłem zbyt
zainteresowany filmem. Cały czas w głowie słyszałem słowa Jonghyuna i swoją
odpowiedz na jego zaczepki. Przecież nie był to pierwszy raz gdy tak mówi… Jednak
nie zareagowałem tak jak zawsze, nie obróciłem tego w żart, ani nic w tym
rodzaju. Zaatakowałem go. Czyżbym już nie potrafił zapanować nad tematem
Minho? Zabawne. Jakbym już nie umiał zaprzeczać i udawać tego że raper już nie
tylko na scenie jest mi blisko. Bez wzajemności. Jednak nie umiałem też nie
okazywać zdenerwowania jego osobą. Co jeśli słowa Jjonga były w pewien sposób
prawdziwe? Jeśli Minho naprawdę mógłby mnie przytulić nie „dla fanek”. Dla mnie.
Czy nie bałbym się wtedy tej kobiety? Czy nie bałbym się czegokolwiek?.
Przymknąłem lekko oczy wyobrażając sobie ciepło jego ramienia, otaczającego mnie
w pasie. Jego nieśmiertelnik tuż przy moim uchu. Jego cichy szept, powtarzający
bym się nie bał… To wszystko zdawało się takie przyjemne, szczere, kochane. To
wszystko było nierealne…
Gdy otworzyłem oczy otaczała mnie lekko przerażająca
ciemność. Przeciągnąłem się z cichym ziewnięciem, czując pod sobą przyjemnie miękką
poduszkę. Po dłuższej chwili badania struktury „poduszki” z cichym piskiem
zorientowałem się, że ma ona oczy, nos i chyba właśnie mnie ugryzła. Odskoczyłem
szybko, wpadając na miskę z popcornem, rozsypując go na niedawno co odkurzany
przez Key dywan.
-No ładnie młody...Umma cię zabije- zaśmiał się brunet,
poprawiając bluzkę która przez sen mu obśliniłem. Musiałem zasnąć. Ale dlaczego
musiałem zasnąć na nim?!. -Strasznie się tulisz przez sen- zaśmiał się,
powodując lekkie zmieszanie z mojej strony. Zacisnąłem lekko dłonie na kocyku,
mając jedynie nadzieje, że tej nocy nie mówiłem nic przez sen. Spojrzałem na
chłopaka, który dłonią gładził się po ramieniu, odniosłem wrażenie, że chyba
dotknął materiału na koszulce gdzie była moja ślina bo na jego twarzy pojawił się
słodki grymas -...i ślinisz- dodał wycierając dłoń o włosy BlingBlinga.
Uśmiechnąłem się lekko wbijając wzrok w swoje skarpetki, byle by nie patrzeć na
jego zawsze charyzmatyczne, duże oczy. Zakryłem się bardziej kocykiem, jakby to
miało spowodować że zniknę. Swoją droga zawsze chciałem mieć pelerynę niewidkę,
jak Harry Potter. Rozejrzałem się po salonie, patrząc na śpiących przyjaciół. -Idę
już spać. Słodkich snów Minnie- powiedział z ciepłym uśmiechem i gdy poczochrał
moje włosy wyszedł do swojego pokoju. Czułe zdrobnienie mojego imienia,
wywołały u mnie przyjemne dreszcze. W tej samej pozycji przesiedziałem
większość nocy myśląc o nikim innym, niż o osobie która służyła mi za poduszkę.
Najlepszą poduszkę w życiu. Minho… Mimo, że tak bardzo chciałem zapomnieć o
tym, że to on zamieszkał w moim sercu, nie daje rady tego zrobić. Mój sercowy
sąd nie chciał nakazać eksmisji, uczuciu
do Choi Minho. Ułożyłem się wygodnie na podłodze i zasnąłem ponownie z kocykiem
mocno przyciśniętym do mojej piersi.
I kto Ci dał taki piękny tytuł, no kto?^^
OdpowiedzUsuńPuchatecoś.
Niezastąpiony niedźwiadek <3
UsuńNie wybaczę ci i ty już wiesz czego! ! !
OdpowiedzUsuń